Żaden sukces szefa dyplomacji czy gazety Wyborczej – tylko umiejętność
dogadywania się Urzędu Morskiego w Szczecinie z kolegami w Stralsundzie.
To po pierwsze, po drugie spółka Nord Stream, zgodnie z procedurą wydawania
zezwoleń na kładzenie gazociągu, a miała określony czas na uwzględnienie w
uwag administracji morskiej NIEMIECKIEJ, dot. trasy po niemieckim morzu
terytorialnym.
Uwzględniła w stosownym czasie, zgodnie z procedurami i koniec z polskimi
awanturami o gazociąg.
Zgodnie z moją wiedzą nie musiała uwzględnić polskich roszczeń, bo są z
kapelusza, ale by wytrącić jakiekolwiek argumenty polskiej stronie,
przesuniecie na północ nieco trasy gazociągu to niewielki zabieg na papierze.
Realne wkopanie gazociągu też.
Ciekawa jestem co teraz polscy politycy wymyślą przeciwko gazociągowi.
A może polski establishment wreszcie spasował i przyjął do swej opornej
świadomości, że Nord Stream powstanie i nic jego budowy nie powstrzyma, bo i
tak się od dawna buduje.
Przypisywanie sobie zasług w tej mierze przez Sikorskiego, jest kolejnym jego
mirażem. To co wypisuje GW – to czyta mitologia.
Niemcy po prostu mają po uszy polskiego awanturnictwa […]