Zamiast dawac kolejne awanse placcie dobrze mezczyznom tak zeby tylko jedno z
rodzicow musialo pracowac. Moim zdaniem 90% kobiet to pasuje, ale tym bardziej
meskim kobietom (jak to w naturze, rozklad normalny meskosci/kobiecosci) tzw.
feministkom, ktorym wydaje sie ze mowia w imieniu wszystkich kobiet, to nie
odpowiada. Zasada jest taka – im wiecej kobiet robi kariery w biznesie, tym
mniej rodzi sie dzieci. Tak jest nawet w skandynawii dlatego kobiety
zatrudniane sa masowo na stanowiskach panstwowych gdzie pensje co prawda sa
nizsze 3 razy od przecietnych, ale mozna powiedziec ze ‘u nas 80% kobiet
pracuje’. Tymczasem one nie ‘pracuja’ w sensie biznesowym tylko siedza w
urzedach 7 godzin dziennie z przerwa na lunch i bezstresowo wracaja do domu
opiekowac sie dziecmi.